Odgrzebywania starych trade’ów ciąg dalszy – tym razem obligacje zerokuponowe, czyli serie OK (tzw. ‘’okejki’’). Jak wcześniej wspominałem, nie wyliczałem dokładnie stóp zwrotu osiągniętych w transakcjach na obligacjach (2008-2010) – po prostu gdy uważałem rentowności za okazyjne, to kupowałem, z kolei gdy krzywa wydawała się dość nisko, nie trzymałem większości pozycji do wykupu i zamykałem. Warto więc policzyć jakie naprawdę udało się uzyskać zwroty (i czy pomimo b.dużych kosztów transakcyjnych i niskiej płynności na GPW miało to w ogóle sens).
Obligacje serii OK. to dwuletnie dyskontowe papiery emitowane przez Skarb Państwa, a więc tak jak bony skarbowe nie wypłacają kuponów, wymaganą rentowność inwestor osiąga dzięki różnicy (dyskontu) między ceną emisyjną lub rynkową a cenie wykupu. Obecnie w obrocie jest 5 serii zerokuponowych okejek, z okresami zapadalności od pół roku do 2lat.
Na początek wykres (cenowy) z zaznaczonymi transakcjami. Prawie połowę (46,5%) tamtej pozycji w okejkach (dokładnie w OK0711) kupiłem podczas kryzysu węgierskiego (marzec 2009), kiedy to rentowności na całej krzywej, również na krótkim końcu wystrzeliły w górę. Można powiedzieć, że była to okazja (nie tylko do kupienia bezpośrednio obligacji na giełdzie, ale i jednostek funduszy obligacji).
Papier OK0711 ma zapadalność (maturity date) 25-07-2011, a wtedy, w marcu 2009, w dniach 19-03 i 31-03 kupiłem te papiery po średnio 88,04 (19-03) oraz 88,24 (31-03), co odpowiada rentownościom 5,60% oraz 5,56%. Pozostałą połowę dokupiłem 4 miesiące pożniej, w sierpniu, w cenach między 91,21 (4,97%) a 91,39 (4,72%). Pozycja przeleżała pół roku, do marca 2010, kiedy udało się ją upłynnić (w ciągu całego miesiąca) po 94,29 (4,36%) a 94,85 (4,17%). Obecnie ten papier chodzi wokół 4,00% w rentowności – do wykupu zostało niewiele ponad pół roku – powoli taki papier staje się substytutem lokaty krótkoterminowej. Skutkiem skracania się okresu do wykupu jest stopniowe obniżanie się rentowności papieru – ,,zjeżdzanie po krzywej’’ (rolling down the curve) – przy normalnym kształcie krzywej (w miarę okresu do wykupu wyższa rentowność), np. papier który pierwotnie był np. 5-letni po 3 latach staje się 2-letnim benchmarkiem z niższą stopą YTM; podobnie dzieje się z krótkimi papierami, z tym, że nie trzeba czekać kilku lat. W przypadku okejek wystarczy czasem parę miesięcy od zakupu aby yield papieru zaczął zbliżać się np. do Wiboru (np. teraz yield OK0711 zrównał się z 6M Wiborem lub jest nawet poniżej). W tabelce zestawienie kilku trade'ów na omawianych zerokuponach (ceny netto, wraz z prowizjami; liczone wg zasady FIFO - wynik między 1szym kupnem a 1szą sprzedażą); gdyby nie koszty transakcyjne, zwroty byłyby o ok 0,50% większe.
Podane w tabelce wartości wartości to zannualizowana (w skali roku) stopa zwrotu (p.a. – per annum), gdyby zastosować najprostszą strategię buy&hold, zwrot (r/r) byłby równy rentowności z jaką został kupiony taki portfel obligacji (tutaj śr ważony yield nabycia portfela był równy 5,17%)
Dla mnie tego typu rzeczy są bardzo niezrozumiane, gdyż nie wiem nigdy o co w tych wszystkich wykresach chodzi. Prowadzę swój własny sklep internetowy i najlepsze dla mnie jest to, że mogę przyjmować w nim płatności poprzez https://www.cashbill.pl/platnosci co mnie bardzo cieszy.
OdpowiedzUsuń